• А
  • Б
  • В
  • Г
  • Д
  • Е
  • Ж
  • З
  • И
  • К
  • Л
  • М
  • Н
  • О
  • П
  • Р
  • С
  • Т
  • У
  • Ф
  • Х
  • Ц
  • Ч
  • Ш
  • Э
  • Ю
  • Я
  • A
  • B
  • C
  • D
  • E
  • F
  • G
  • H
  • I
  • J
  • K
  • L
  • M
  • N
  • O
  • P
  • Q
  • R
  • S
  • T
  • U
  • V
  • W
  • X
  • Y
  • Z
  • #
  • Текст песни Paktofonika - Nie ma mnie dla nikogo

    Просмотров: 4
    0 чел. считают текст песни верным
    0 чел. считают текст песни неверным
    На этой странице находится текст песни Paktofonika - Nie ma mnie dla nikogo, а также перевод песни и видео или клип.
    Nie ma mnie dla nikogo...
    Nie ma mnie dla nikogo...
    Znasz to, nie?

    (Rahim)
    Bo ogólnie dostępne na bieżąco
    Istne życie na gorąco
    Załatwiam sprawę pieklącą
    Jak zwykle nowe się wtrącą
    Mą głowę zmącą
    Często z równowagi wytrącą
    Z czasem
    Wpływa to na mnie męcząco
    Niepokojąco
    Z natłokiem spraw stresująco
    Wiesz, w ciągłym pędzie, biegu,
    Szarych ludzi szeregu,
    Czasem w błędzie. Szczegół!
    Pośród twardych reguł
    I na śniegu ślady
    Ludzkiej defilady
    ściemniane obiady
    Zajob do przesady
    Praca, laska, dom, wykłady
    Kumple i skład ponad składy
    Super podkłady, wywiady, kolejne estrady
    Całe miriady tych kwestii
    Nie dałbym rady bez autosugestii
    Załatwić tych z tych leżących w mej gestii
    Wtłoczony w szablon monotonii
    Jak w Diablo
    Wyrwany z agonii
    W matni problemowej toni
    W nieustannej pogoni za spokojem
    Czasem spędzanym we dwoje
    Gdy nastroje tworzą sentymentalne przeboje
    Kiedy wiem na czym stoję
    Swoje
    Smutki na partnerki ramieniu koję
    Całe roje spraw zostawiam poza pokojem
    Poję energię na kolejne boje
    Gnoję wewnętrzną paranoję
    I w kierat wkraczam
    Wpierw się dwoję
    Cele wyznaczam
    Potem troję
    Z drogi nie zbaczam
    Poza terytorium działań nie wykraczam
    Przytaczam sens mej nieobecności
    Z konieczności odcięcia od rzeczywistości
    Bo smak wolności szkicuje
    Szkielet życia abstrahującego od skłonności
    Do zawiłości
    Do duchowej starości
    Ogłaszam wszem i wobec
    Nie ma mnie dla ludzkości

    (Mag)
    Chcę mieć spokój
    W stresowych sytuacji
    Natłoku
    Jestem jak statek zadokowany
    W doku
    Od półtora roku
    Nikogo na widoku
    Tylko dźwięki hip hopu
    Na dziewiątym piętrze w bloku
    Tak między nami
    Sam na sam z płytami
    Nikt mi nie da tego
    Co to właśnie da mi
    Badam grunt pod stopami
    Gdzie mi kurwa z butami?
    To jak Koontz'a #szepty
    Słyszane za uszami
    Wciąż sami jak palec
    To dobrze nie wróży
    Obcy jak ósmy pasażer podróży
    Milionami
    Na przestrzeni Ziemi rozsiani
    Obcują tu obcy wyobcowani
    Ludzie
    Co to ma być?
    Pytam
    Co to ma znaczyć?
    Tego wrogom nie można wybaczyć
    Niestety
    Wszystko ma swe priorytety
    Vis a vis z drzwiami
    Od pokoju do planety
    Panie i panowie
    Są tacy co stają na głowie
    Tak jakby wszyscy byli w zmowie
    Do czasu aż sobie jeden z drugim uzmysłowi
    Jacy oni wszyscy są małostkowi
    Aż rzygać się chce
    Ten kto to wie kurwa
    Życie upstrzone jak gołębim gównem
    Bulwar
    Zrobi tak jak ja
    Pójdzie własną drogą
    Prócz cienia
    Nie ma ze mną nikogo

    (Fokus)
    W powietrzu czuć Heinekenem
    Gdy żegnam się z problemem
    Pokój dla tych co w pokoju są
    Sam na sam z tym sound systemem
    Wiem, że czasem trudno być Supermanem
    Gdy wtłaczany pod ciśnieniem
    stres jest działań terenem
    Znam jak Ty te noce nieprzespane
    By nad ranem
    Zawikłane kwestie podejść z nowym
    Planem jak z taranem
    Dokładnie znam to
    Mam te same
    Myśli skołatane
    Znam to, jest mi znane uczucie z tym związane
    Co jest grane?
    Marzenia niewypowiadane
    Zapominane bo nie doczekałem się na zmianę
    Przekonanie
    Że po którymś ciosie się nie wstanie
    Co jest grane?
    Czasem głupie pytanie, nie?
    Bakanie, popadanie w manię
    Życie diametralnie inne niż to na ekranie
    Walka o przetrwanie
    I kombinowanie
    Wprowadza mnie w stan gdzie jest zdecydowanie
    Za dużo sytuacji które szybko nużą nużą
    Za dużo ruchów które niczemu nie służą
    Dużo za dużo akcji które wszystko burzą
    Które źle wróżą
    Tak jak cisza przed burzą
    I łżą jak psy
    Pierdoląc trzy po trzy
    Ej, ej, ej biegnij
    Trzeba było myśleć gdy
    Po fakcie łzy zalały ci oczy
    I tak przez siedem dni
    Gdzie ten sen się śni
    Tak więc chcę Cię dniu z poziomu fotela
    Z wnętrzy M3
    Witam cię, dniu niewdzięczny
    Tu po tej drugiej złej stronie tęczy
    Witam bez kwiatów naręczy
    Bez zastrzeżeń
    Dzień, który przede mną piętrzy
    Jeszcze większy
    Cień nad światem wewnętrznym
    Witam, choć z dnia na dzień bardziej niezręczny
    Jest tenże gest nikt mnie nie wyręczy
    Wiesz jak męczy
    Myślenie o stanie rzeczy
    Wiesz jak jest, gdy czyjś czyn czyimś słowom przeczy
    Wiesz jak to leczyć
    Lecz to kaleczy
    Race THC
    Jak dwa ostrza mieczy
    Na razie walczę
    I na jaranie warczę
    Chcesz też uwierz ja
    Dostarczę Ci tarczę
    Może nie wystarczę
    Ale będę tuż obok
    Prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo

    Смотрите также:

    Все тексты Paktofonika >>>

    Как два меча
    Я борюсь сейчас
    Я рычу в джаране
    Ты тоже хочешь верить мне
    Я дам тебе щит
    Может быть не достаточно
    Но я сейчас буду
    Кроме тебя я не за кого

    Опрос: Верный ли текст песни?
    Да Нет